Hak samochodowy to bardzo praktyczny element wyposażenia auta. Problem w tym, że w większości przypadków trzeba go zamontować we własnym zakresie i ponieść z tego tytułu niemałe koszty. Oryginalny hak, zwłaszcza automatycznie składany, to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych. Nic dziwnego, że większość właścicieli aut decyduje się na wybór nieoryginalnego haka jednego z popularnych producentów, jak Westfalia, Brink czy polski Steinhoff. Czy rzeczywiście ma to sens? Sprawdź to w naszym poradniku.
Argument finansowy jednoznacznie przemawia za wyborem nieoryginalnego haka samochodowego. Oszczędność w porównaniu z oryginałem, zwłaszcza automatycznie składanym, może sięgać 2-3 tysięcy złotych – i wcale nie przesadzamy. Tę kwotę można przeznaczyć na usługę profesjonalnego montażu czy zakup akcesorium na hak, na przykład platformy do przewozu rowerów.
Jeśli chodzi o jakość wykonania nieoryginalnego, ale markowego haka, to nie masz się czego obawiać. Produkty renomowanych marek, w tym polskich, są godne zaufania i nie odbiegają od tzw. oryginałów. Warto przy tym wiedzieć, że producenci samochodów nie produkują haków fabrycznie montowanych w autach – jedynie je brandują. W rzeczywistości są to haki produkowane przez takie firmy, jak Bosal czy Westfalia.
Jeśli samochód jest na gwarancji fabrycznej, to nie ryzykowalibyśmy montażu nieoryginalnego haka poza ASO. Może się to wiązać z utratą gwarancji jeśli nie na całe auto, to przynajmniej na instalację elektryczną.
Dla niejednego kierowcy argumentem przemawiającym za zakupem oryginalnego, automatycznie składanego haka za ciężkie pieniądze, będą względy estetyczne. Nie da się ukryć, że większość uniwersalnych haków psuje wygląd tylnej części samochodu, ponieważ nawet modele z wyjmowaną kulą haka pozostają widoczne (widać mocowanie kuli).
Jeśli ma to dla Ciebie krytyczne znaczenie, to rzeczywiście pozostaje Ci zakup oryginału chowanego pod zderzakiem, który po złożeniu jest zupełnie niewidoczny.