Urządzenie przydomowego ogrodu jest nie tylko bardzo czasochłonne i męczące, ale także kosztowne. Już samo założenie trawnika może pochłonąć kilka do kilkunastu tysięcy złotych, i to pod warunkiem, że nie będzie potrzeby nawiezienia dużej ilości ziemi. Portfel ogrodnika zakrwawi też w momencie, gdy przyjdzie do zakupu roślin. Te są niestety bardzo drogie, ale na szczęście można na tym sporo zaoszczędzić. Jak? Wystarczy, że wykorzystasz porady, które zebraliśmy dla Ciebie w naszym artykule.
Jest to świetny sposób nie tylko na to, aby sporo zaoszczędzić, ale też mieć pewność, że drzewko było prowadzone w gruncie, jest młode i bez problemu powinno się przyjąć w ogrodzie. Szkółki ogrodnicze działają w całym kraju, zwykle w małych miejscowościach oraz na terenie gospodarstw rolnych. Z kolei gatunków drzew iglastych warto szukać w lokalnym nadleśnictwie – bez większego problemu można liczyć na bardzo atrakcyjną cenę sprzedaży np. świerku czy sosny.
Jeśli nie chcesz grubo przepłacić za rośliny do ogrodu, to szerokim łukiem omijaj sklepy ogrodnicze – zwłaszcza te sieciowe, duże, ale też działające w marketach. Ceny są w nich znacząco zawyżone, ponieważ zawierają już m.in. koszt transportu, magazynowania oraz oczywiście pielęgnacji. Nie ma natomiast żadnego problemu z tym, aby pominąć pośrednika i kupić rośliny prosto od producenta.
Adresy producentów drzew, krzewów, roślin ozdobnych, kwiatów i bylin znajdziesz w Internecie. Wielu z nich oferuje swoje produkty na portalach ogłoszeniowych. Ile w ten sposób można zaoszczędzić? Przykładowo: thuja szmaragd o wysokości 80 centymetrów kupiona od producenta kosztuje około 5-7 złotych. W sklepie ogrodniczym trzeba za nią zapłacić około 10-12 złotych. Różnica jest bardzo wyraźna.
Jeśli nie masz czasu lub ochoty, aby szukać roślin bezpośrednio u producentów, w szkółkach czy nadleśnictwie, to przynajmniej planuj zakupy w sklepach ogrodniczych z nastawieniem na oszczędności. Znakomitym pomysłem jest wybranie się do sklepu tuż przed zakończeniem sezonu na konkretne gatunki roślin.
Jest praktycznie pewne, że w sklepie natrafisz na pojedyncze rośliny, które nie znalazły nabywców – sprzedawca chętnie obniży ich cenę, byle tylko się nie zmarnowały. Drzewka i krzewy przecenione o kilkaset procent nie są rzadkością przed końcem sezonu.