Ocieplenie klimatu powoduje, że także w Polsce nie ma już większego problemu z tym, aby na rowerze jeździć przez cały rok. Dla coraz większego grona z nas rower staje się podstawowym środkiem transportu, zastępując samochód czy komunikację miejską. Oczywiście tak intensywnie eksploatowany rower powinien prezentować odpowiednią jakość i być prawidłowo dobrany do naszych potrzeb. Podpowiadamy, jaki rower kupić: miejski, trekkingowy czy górski?
Rowery miejskie są ogromnym hitem w tej branży od dobrych kilku lat. Wróciła moda na tzw. holenderki i ich przeróżne wariacje. Owszem, taki rower wygląda bardzo efektownie, ale niestety nie ma co liczyć na to, że będzie uniwersalny.
Rowery miejskie zwykle są pozbawione jakiejkolwiek amortyzacji, dlatego nie można się nimi zapuszczać poza utwardzone ścieżki. Na asfalcie natomiast radzą sobie znakomicie. Jazda takim rowerem po równym, twardym podłożu jest czystą przyjemnością i nie męczy użytkownika.
Rowery miejskie często są doposażana w koszyk na zakupy, co podnosi ich praktyczność. Z drugiej jednak strony przechowywanie takiego roweru np. w piwnicy czy na balkonie jest problematyczne z uwagi na zwykle szeroki rozstaw kierownicy uniemożliwiający jej równoległe ułożenie do ściany.
Dużą wadą rowerów miejskich jest ich... popularność. Przez to znajdują się na szczycie listy najczęściej kradzionych jednośladów.
Rowery trekkingowe z pewnością nie cieszą się tak dużą popularnością jak miejskie, a szkoda, bo to naprawdę idealny wybór dla osób, które chcą korzystać z zalet miejskich jednośladów, a jednocześnie zależy im na dużej uniwersalności roweru. Trekking świetnie się w tym odnajduje.
Jest to rower nieco przypominający górski, ale posiadający znacznie węższe opony o mniej zaznaczonym bieżniku. Często można spotkać modele z amortyzacją przedniego widelca, a nawet ramy. Dzięki temu takim rowerem możemy spokojnie wybrać się w lżejszy teren czy na wycieczkę po lesie, a i codzienna jazda po miejskich traktach będzie bardzo przyjemna.
Minusem rowerów trekkingowych jest ich dość wysoka cena oraz – to już kwestia ważna wyłącznie dla estetów – mało efektowny wygląd. No cóż, coś za coś. Walory użytkowe tego typu roweru powinny jednak zdecydowanie przeważyć.
Rowery górskie coraz rzadziej są wykorzystywane w warunkach miejskich. Nic dziwnego – są po prostu mało wygodne, choć trzeba przyznać, że dzięki zaawansowanej amortyzacji i lekkości ramy mogą być dobrymi kompanami osób pokonujących dziurawe chodniki. Generalnie jednak rowerem górskim nie jeździ się zbyt dobrze po równym asfalcie Żywiołem tej konstrukcji jest teren – im trudniejszy, tym lepiej.
Rower górski, poza wspomnianą amortyzacją, musi posiadać odpowiednie opony i bardzo mocne szprychy, które wzmocnią konstrukcję koła. Wszystko jest podporządkowane temu, aby ekstremalna jazda po najgorszych nawet wertepach nie powodowała bólu głowy rowerzysty i była dla niego bezpieczna. Rower górski wjedzie wszędzie tam, gdzie trekking i miejski nie miałyby żadnych szans.
Wybór roweru trzeba więc ściśle uzależnić od tego, w jakich warunkach mamy zamiar go wykorzystywać. „Góral” nie da nam radości w mieście, a holenderka przyprawi o zgrzytanie zębów, jeśli będziemy nią pokonywać drogi gruntowe. Jeśli więc szukasz rozwiązania najbardziej uniwersalnego, postaw na rower trekkingowy.