Każdy, kto w ostatnim czasie korzystał z ogólnodostępnej łazienki np. galerii handlowej czy na lotnisku, z pewnością natknął się na takie rozwiązanie. Bateria bezdotykowa powoli przestaje jednak być elementem wyposażenia wyłącznie łazienek publicznych. Coraz częściej takie urządzenia montujemy we własnych domach. Czy jedynym argumentem jest wygoda?
Jak działa bateria bezdotykowa?
Bateria bezdotykowa jest wyposażona w czujkę wykrywającą ruch. Po zbliżeniu dłoni do baterii sensor wysyła sygnał na głowicę, która zwalnia zawór i uruchamia strumień wody. To bardzo prosty mechanizm, w praktyce bezawaryjny.
Czujka oczywiście musi być zasilana. Stosuje się różne rozwiązania tego problemu. Najczęściej bateria zostaje podłączona do instalacji elektrycznej. Rzadziej wykorzystuje się zasilanie zewnętrzne w postaci akumulatorów lub baterii, które jest niepraktyczne i podnosi koszty eksploatacji baterii. Jeśli więc mamy wybór, lepiej zdecydować się na baterię podłączaną do instalacji elektrycznej, ewentualnie zasilaną akumulatorem.
Baterię bezdotykową można zaprogramować tak, aby działała według potrzeb domowników. Ustawia się czas otwarcia zaworu po uruchomieniu sensora oraz siłę strumienia wody. W lepszych bateriach istnieje również możliwość automatycznego ustawienia temperatury wody poprzez jej mieszanie w proporcji 50/50. Tańsze modele wymagają ręcznego wyboru pożądanej temperatury.
Czy to ma sens?
Zakup baterii bezdotykowej do domu wielu może wydawać się fanaberią, ale po głębszym zastanowieniu ma to jednak sens. Oto najważniejsze zalety korzystania z baterii tego typu:
Nie da się jednak ukryć, że nie jest to na pewno rozwiązanie idealne. Największe wady?
Przytoczone wady jasno pokazują, dlaczego baterie bezdotykowe nie podbiły jeszcze naszych łazienek. Póki co są po prostu zbyt drogie, a korzyści płynące z ich stosowania w domowych warunkach okazują się mało odczuwalne.