Płyn do spryskiwaczy marki W5 z Lidla kupuję już od dobrych kilku lat. I chyba czas na zmiany. Produkt niestety wyraźnie odstaje jakościowo od naprawdę dobrych płynów (porównanie z Sonaxem i płynem z Orlenu), o czym przekonałem się dopiero niedawno. Po kolei.
Nigdy nie miałem żadnych zastrzeżeń do płynu do spryskiwaczy W5 z Lidla. Okazuje się, że wynikało to z faktu, iż zwyczajnie nie miałem żadnego rzetelnego porównania. Testowałem również płyn Aura Nano z Biedronki i ten odstaje od W5 na kilometr. Z kolei produkt lidlowski jest o wiele gorszy niż markowe płyny (wspomniane wcześniej). Czyli: taka średnia-niska półka.
Miałem do czynienia i z wersją zimową, i z letnią. Pierwsza z nich spełniła moje oczekiwania pod względem odporności na zamarzanie, dobrze radzi sobie z brudem i rozpuszczaniem lodu, ale ma jedną wadę (dla mnie mało istotną, dla innych pewnie ważną): okropnie „pachnie”. Mi to nieszczególnie przeszkadza, jednak jechałem kiedyś z kolegą i za każdym razem, gdy używałem spryskiwacza, zbierało mu się na wymioty.
Co do wersji letniej: tutaj Lidl powinien jednak coś podziałać, ponieważ jakościowo ten płyn po prostu leży. Kompletnie nie radzi sobie z usuwaniem owadów, co jest denerwujące oraz po prostu niebezpieczne podczas jazdy w trasie. Po co mi płyn, skoro i tak muszę co jakiś czas zjechać na stację i ręcznie umyć szyby? Porównałem W5 z Sonaxem – dwa światy. Ten drugi też oczywiście nie zapewni idealnej szyby w 700-kilometrowej trasie, ale przynajmniej gwarantuje dobrą widoczność, czego nie mogę niestety napisać o W5.
Owszem, W5 jest relatywnie tani, ale co z tego, skoro trzeba go zużyć o wiele więcej niż produktu markowego? Dodając do tego kwestię podstawową, czyli skuteczność (a właściwie nieskuteczność), bilans ekonomiczny i tak jest na duży minus.
Nie zauważyłem natomiast, aby płyn W5 wyrządzał jakiekolwiek szkody na lakierze czy plastikach. Znajomy miał taki problem z Aurą z Biedronki. Pod tym względem wszystko jest w porządku. Kiepskie usuwanie zanieczyszczeń z szyby sprawia jednak, że nie mogę polecić płynu do spryskiwaczy W5 z Lidla, a przynajmniej jego letniej wersji.
Jeszcze raz podkreślę: W5 wypada blado dopiero w porównaniu z o wiele lepszymi produktami. Jeśli ktoś nigdy nie zalał niczego innego, to pewnie będzie zadowolony i uzna, że robali z szyby i tak nie da się usunąć przy pomocy płynu i wycieraczek. Da się, uwierzcie, tylko niestety nie letnią wersją W5.
Reklamacja:
Produkt nie był reklamowany, choć znając Lidla pewnie dostałbym zwrot pieniędzy, gdybym się uparł. Na razie jednak skorzystam ze swojego konsumenckiego prawa do wybrania innego produktu.