W listopadzie 2018 roku postanowiliśmy wymienić meble w sypialni. Budżet był mocno ograniczony, stąd naturalna decyzja o kupieniu wszystkiego w sklepie Ikea. Jakość mebli nie powala, ale uznaliśmy, że to „tylko” sypialnia, a więc powinny się sprawdzić. I tak też jest. Po złożeniu meble (łóżko i komoda) prezentują się bardzo ładnie, nie mamy – na razie – zastrzeżeń do wykonania i funkcjonalności.
Nieco inaczej sprawa przedstawia się z dnem łóżka. Zdecydowaliśmy się na model Luroy, oczywiście także z Ikea. Sam sklep w formularzu internetowym zasugerował wybór właśnie tego dna. No to kupiliśmy i… przymierzamy się do szybkiej wymiany.
Po pierwsze: samo zamontowanie dna jest koszmarem (na ramie Askvoll). Poprzeczki bez przerwy zsuwają się z miejsca mocowania, co irytuje i w praktyce wymaga współpracy dwóch osób. Po drugie: dna nie mocuje się na stałe (przy pomocy wkrętów), co może i oszczędza trochę pracy, ale nie sprawdza się w codziennym użytkowaniu.
Problem polega na tym, że dno zwyczajnie hałasuje. Mamy nowy materac na sprężynach kieszeniowych, który nie wydaje najmniejszego szmeru, za to stelaż gra koncerty symfoniczne przy każdym obrocie. Zaznaczam, że dno zostało zamontowane zgodnie z instrukcją.
Mamy świadomość, że to tani produkt i cudów nie należy oczekiwać, ale jednak nie spodziewaliśmy się, że dno będzie tak hałaśliwe. W łóżku córki (z innego sklepu) jest stelaż z podobnej półki cenowej i tam panuje idealna cisza, no ale został zamontowany na stałe do ramy łóżka. Pewnie tutaj czai się problem i myślę, że Ikea powinna jeszcze raz przemyśleć tę konstrukcję.
Reklamacja: produkt nie był reklamowany, ponieważ jest sprawny, spełnia swoją funkcję. Docelowo szukamy jednak innego (cichszego) stelaża.