Karawaning cieszy się coraz większą popularnością i mnóstwo osób rozważa zakup własnej przyczepy kempingowej, która jest znacznie tańsza od kampera. Pamiętajmy natomiast, że to dopiero początek wydatków i z czasem zaczniesz doposażać swoją przyczepę o kolejne akcesoria. Zwykle jednym z pierwszych zakupów jest przedsionek. Choć nie jest tani (może kosztować nawet kilka tysięcy złotych), to na dłuższą metę okazuje się być niezbędny. Wyjaśniamy to w naszym poradniku.
Jeśli planujesz zatrzymywać się przyczepą kempingową głównie na dużych kempingach, to już możesz zbierać pieniądze na przedsionek. Jest on bardzo przydatny w warunkach, które utrudniają zachowanie prywatności. Parcele na kempingach często są ciasne, przez co – pisząc kolokwialnie – można zaglądać sąsiadom do talerza.
Ustawiając przedsionek unikniesz tego typu sytuacji, zyskując prywatną, wręcz intymną przestrzeń do spędzania czasu poza przyczepą – na przykład podczas spożywania posiłków.
Jest to bardzo ważna funkcja przedsionka, który ułatwia ogarnięcie swoich rzeczy i tym samym utrzymanie porządku na parceli. Zwykle jest tak, że w podróż z przyczepą kempingową zabieramy mnóstwo mniej i bardziej przydatnych rzeczy, które później walają się po parceli i zwyczajnie giną.
Dzięki przedsionkowi można zyskać przestrzeń do przechowywania tego, co z jednej strony chcemy mieć pod ręką, a z drugiej niekoniecznie trzymać w przyczepie – na przykład rowery, hulajnogi, krzesła, stolik etc.
Przedsionek pozwoli spędzać czas poza przyczepą również wtedy, gdy pada deszcz, co jest wręcz normą na polskich kempingach. W przedsionku mamy zapewniony dopływ świeżego powietrza, może zamontować oświetlenie i np. grać w gry planszowe, jeść czy drzemać.
W ten sposób zyskujemy niejako dodatkowe pomieszczenie, coś na kształt salonu, w którym – wiemy to z doświadczenia – spędza się najwięcej czasu będąc na kempingu.