Rolki, nazywane też łyżworolkami, to jedno ze standardowych życzeń dzieci, które proszą rodziców o zakup nowego sprzętu sportowego. I choć cena nie jest szczególnie wygórowana (dobre rolki można kupić za około 250-300 złotych), to jednak radzimy wstrzymać się z wizytą w sklepie. W tym artykule podajemy kilka konkretnych argumentów przemawiających za tym, aby jednak nie kupować dziecku nowych rolek – i wcale nie chodzi tutaj o skąpienie pieniędzy.
Jazda na rolkach jest bardzo przyjemna, natomiast też wyczerpująca fizycznie i ograniczona rodzajem podłoża. Chodzi o to, że rolki nie wszędzie się sprawdzą. Jeśli dziecko wyjdzie na nich na dwór, to może się okazać, że za chwilę i tak przyniesie je do domu, ponieważ koledzy wolą bawić się w piasku czy na trawie.
Nauka jazda na rolkach to trudny etap, który oznacza mnóstwo siniaków i otarć naskórka. Nie każde dziecko będzie mieć w sobie tyle samozaparcia, aby wytrwale ćwiczyć technikę i podnosić swoje umiejętności.
Rozsądniej jest zatem zabrać dziecko do lokalnej wrotkarni, w której można wypożyczyć rolki i urządzić kilka lekcji. Jeśli pociecha nie złapie bakcyla, to rodzice przynajmniej zaoszczędzą sporo pieniędzy.
Najlepszym dowodem na to, że nie warto kupować dziecku nowych rolek, jest wysyp ofert sprzedaży używanego sprzętu na OLX. Wiele sprzedawanych rolek jest w idealnym stanie, co dowodzi tego, że były nietrafionym prezentem.
Jeśli więc koniecznie chcesz sprawić dziecku rolki, to naszym zdaniem lepszym wyborem będzie zakup sprzętu z drugiej ręki, za dużo niższą cenę.
Na koniec zostawiliśmy powód, który przemówi do wyobraźni każdego rodzica. Dziecko bardzo szybko rośnie, przez co jest pewne, że kupione dziś rolki w przyszłym roku będą już za małe. Dlatego radzimy jednak zainteresować się ofertą rynku wtórnego, a ewentualnie docelowe rolki – już z bardzo wysokiej półki – kupić dopiero wtedy, gdy stopa dziecka przestanie tak błyskawicznie rosnąć.